Chociaż wielu spisało go na straty, wielu marzy o jego odejściu, sam
Fernando Torres podkreśla, że chciałby pozostać w Chelsea i udowodnić,
że wciąż jest napastnikiem z absolutnej światowej czołówki. Hiszpan
mówi, że chciałby w końcu odpłacić się fanom za wsparcie, którego mu do
tej pory udzielali.
Torres udzielił dość krótkiego, ale
zawierającego jasny przekaz wywiadu, przy okazji kampanii "It's Blue,
What else matters?". Fernando zapowiedział, że zrobi wszystko, aby
kibice na całym świecie zobaczyli go na Stamford Bridge takim, jakim był
w Atletico i Liverpoolu.
Jestem tutaj szczęśliwy, podoba mi
się Londyn i nasz klub. Wiem, że moje statystyki w Chelsea są dalekie od
osiągnięć z poprzednich lat. Ale cały czas walczę o powrót dawnego
Fernando i, zapewniam was, nigdy się nie poddam - mówi Torres.
Chcę
dokonywać takich rzeczy, które zwykły być dla mnie normalnością.
Udawało mi się to w Atletico, udawało mi się to w Liverpoolu; w Chelsea
jest inaczej. Gdybym znał tego przyczynę, natychmiast postarałbym się ją
wyeliminować. Co mogę zrobić? Po prostu, muszę ciężko pracować.
Jestem
gotów oddać serce za ten klub. Jest naprawdę wiele pozytywnych rzeczy,
których doświadczyłem tu ze strony innych piłkarzy i kibiców - bardzo
pragnę im się odwdzięczyć. Mam nadzieję, że w tym sezonie będziemy mogli
zapewnić fanom kolejne dwa trofea, a w przyszłym roku znów będziemy
walczyć o Premier League i Ligę Mistrzów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz